Czy to możliwe, aby zwykłe kliknięcie w dodatkową płatność w grze internetowej prowadziło do rozwoju hazardu? Niestety, zamknięte ośrodki leczenia uzależnień goszczą u siebie pacjentów, którzy zaczynali właśnie od marketingowych sztuczek stosowanych przez właścicieli gier hazardowych. Jak to możliwe?
Uzależniają i oszukują
Zdaniem specjalistów, takie systemy jak lootbox mogą uzależniać nic nie podejrzewających graczy. Szczególnie narażone są osoby podatne na hazard i uzależnienia behawioralne.
Dowodem na niebezpieczeństwo marketingowych chwytów jest badanie przeprowadzone przez zespół University of Adelaide opublikowane w piśmie Addiction. Psycholodzy, analizując wiele bardzo popularnych gier wyposażonych w systemy mikrotransakcji, czyli w systemy dodatkowych płatności umożliwiających odblokowanie dodatkowych treści, doszli do wniosku, że system ten przywiązuje i uzależnia emocjonalnie graczy, generując nie tylko długoterminowe dodatkowe koszty ale i oszukując, gdyż cena niejednej gry jest zupełnie inna niż ta, która widnieje w tytule. Krótko mówiąc, tytuły takich gier wprowadzają w błąd.
Wirtualne pieniądze
Podatne na haczyki lootbox są osoby, które płacą kartami kredytowymi i wirtualnymi walutami, gdyż owe środki pieniężne trudniej jest kontrolować niż realną gotówkę. Poza tym Lootbox dysponuje sprytnym systemem tzw. wirtualnej skrzyni, zawierającej wirtualne skarby w postaci dodatkowych mocy dla bohaterów lub pożądanych cech osobowości. System ten jest bardzo sprytnie przemyślany i zaplanowany przez specjalistów od psychologii. Nie trzeba chyba dodawać, iż jest on wątpliwy moralnie. Całe szczęście są też uczciwi specjaliści od psychologii, pracujący w ośrodkach terapii uzależnień.
Zapętlenie, wiedza i terapia uzależnień
Lootbox prowadzi też do tzw. zapętlenia w grze – mówią psycholodzy z University of Adelaide. Ośrodki terapii uzależnień skupiają specjalistów, którzy także przyznają, że gracz może zagubić się czy też omamić kupowaniem kolejnych dodatków, które w danej chwili wydadzą mu się potrzebne do dalszej gry.
W takiej sytuacji dobrze jest złapać oddech i odczekać kilka minut, by zapytać siebie, czy dany dodatek rzeczywiście jest nam tak bardzo niezbędny. Specjalistyczna terapia uzależnień od hazardu sprawdza się bardzo dobrze w sytuacjach takiego zapętlenia. Na terapii dostaniemy też sporą porcję wiedzy o tym, jak działają gry internetowe i hazardowe systemy wirtualne.
Iluzja bohatera
Znamienne jest też to, że paczki z dodatkowymi cechami czy umiejętnościami są tak atrakcyjne, gdyż nie wymagają od gracza żadnych umiejętności. Stwarzają za to pozorną iluzję, że takie umiejętności posiadamy.
Na przykład jeśli ktoś na co dzień nie jest odważny, to może sobie dokupić dodatkową odwagę w grze i mieć wrażenie, że jest kimś zupełnie innym niż na co dzień. Z kolei osoba, która nie ma prawa jazdy, może sobie ów brak zrekompensować. Specjaliści od terapii uzależnień określają taki sposób zdobywania umiejętności za demoralizujący, bo w grze powinno chodzić raczej o to, aby kwalifikacje zdobywać samodzielnie.
Oczywiście nie ma w tym nic złego, jeśli ktoś korzysta z takich gier w sposób niepatologiczny, czyli kiedy gra nie zajmuje mu wielu godzin i nie zaburza normalnego funkcjonowania, pracy zawodowej i relacji z innymi ludźmi. Owe systemy jednak, jak już to zostało powiedziane, są zwodnicze.
Drapieżna monetyzacja
Pewnie niejedna osoba zastanawia się nad tym, czy ów system jest możliwy do opanowania? Czy można go zabronić? Otóż w kwietniu 2018 roku Belgijska Komisja Hazardowa uznała lootbox za formę nielegalnego hazardu. Poza tym niedługo po opublikowanym badaniu na temat mikrotransakcji wpisano uzależnienie od gier do międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD.
Coraz częściej określa się też lootboxy mianem drapieżnej monetyzacji, charakterystycznej dla systemów zakładających powtarzające się wydatki na dany towar. Tych regularnych wydatków osoba kupująca dany produkt tylko raz może w ogóle nie być świadoma. Całe szczęście drapieżna monetyzacja jest coraz częściej brana pod lupę.