Jak nałogowa złość dezorganizuje Twoje życie?

Nałogowa złość nie kończy się na kilku zbyt mocnych wypowiedzianych w ataku furii wyrazach. Nie kończy się na przekleństwach. Przeciwnie, może skończyć się zawałem, utratą pracy, problemami w szkole czy kłopotami finansowymi.

Zdrowie, czyli ryzyko zawału

Niektórzy mówią, że zdrowie jest najważniejsze, więc zacznijmy od zdrowia. Czy to kobiece uzależnienia od leków czy to uzależnienia męskie, czy to uzależnienia młodych osób czy starszych – w każdym z tych przypadków nałóg złości może prowadzić do problemów z sercem czy do wylewu. Pamiętajcie jednak, że złość (umiejętnie dawkowana) bywa oczyszczająca, wręcz może się wydawać, że dla serca jest korzystna, ale gdy się długo nie kończy, jest destrukcyjna dla zdrowia.

Ciekawostka – badania naukowe opublikowane przez pismo European Heart Journal udowadniają, że silny atak złości i związanego z nią lęku zwiększa ryzyko zawału aż… 9,5 krotnie! Okazało się także, że owo ryzyko zawału serca istnieje nie tylko w momencie ataku złości ale utrzymuje się jeszcze przez dwie godziny po napadzie gniewu.

Rodzina a męskie i kobiece uzależnienie od złości

Niekontrolowana złość niszczy oczywiście więzi rodzinne. Przede wszystkim może prowadzić do agresji słownej czy fizycznej. Burzy poczucie bezpieczeństwa w rodzinie. Zaburza więzi emocjonalne między członkami rodziny. Szczególnie jest to groźne dla dzieci, ale nie tylko. Więzi emocjonalne są ważne, ponieważ warunkują wzajemne wsparcie w trudnych sytuacjach. Zaburzone więzi dezintegrują wspólnotę, powodują konflikty i niedostosowanie społeczne dzieci.

Ciekawostka – pamiętajcie, że dorastanie w rodzinie, w której występowały problemy ze złością jest najczęstszą przyczyną problemów ze złością w dorosłości.

Praca i szkoła

Jeśli w rodzinie pojawiają się problemy ze złością, to ten kłopot przenosi się na relacje szkolne dziecka, które zaczyna powtarzać zachowania rodziców i także reaguje złością. Zaczyna się od nagan, ostrzeżeń. Może skończyć się także na innych nałogach, takich jak narkotyki czy alkoholizm. Z kolei uzależniona od złości kobieta może wpaść w konflikty w pracy i w konsekwencji być zwolniona.

Ciekawostka – Międzynarodowa Organizacja Pracy opublikowała niedawno raport, z którego wynika, że są zawody, w których jesteśmy bardziej skłonni do zachowań agresywnych, między innymi za sprawą występowania bodźców kojarzonych z agresją, czyli na przykład posiadania broni. Tak więc zawodami wysokiego ryzyka są profesje: żołnierza, ochroniarza czy policjanta.

Są także inne, generujące złość zawody (gdzie pracownicy mają częsty kontakt z ludźmi wystawionymi na impulsy pociągające zachowania agresywne, czyli doświadczanie bólu, przebywanie w gorącym lokalu lub też spożywanie alkoholu), czyli zawód pracownika izby wytrzeźwień, izby przyjęć, strażnika miejskiego.

Na ryzyko zachowania agresywnego narażone są też zawody związane z realizacją poleceń związanych z systemem prawnych, konfrontujący się z frustracją i złością innych ludzi, czyli pracownicy urzędów i izb skarbowych, prokuratorzy, celnicy, inspektorzy sanitarni i handlowi.

Jak nałogowa złość generuje wydatki?

Kobiece uzależnienia czy też uzależnienia męskie od gniewu nie kończą się przeważnie na kilku mocniejszych wypowiedzianych w złości słowach. Często dostaje się także fizycznym przedmiotom. Rozbitej w złości szklance, rzuconym o ścianę kubkom, a nawet rozbitym lustrom czy drzwiom. Jeśli zniszczone są cenne finansowo przedmioty, to trzeba zainwestować w ich naprawę lub w zakup nowych. Krótko mówiąc, uzależnienie od złości generuje wydatki a nawet kłopoty materialne. Atak furii może przydarzyć nam się w sklepie i skutkować wybiciem okien i… grzywną.

Ciekawostka – szczególnie niebezpieczne jest połączenie uzależnienia od złości z uzależnieniem od tzw. dopalaczy czy narkotyków, które to substancje psychoaktywne zwiększają złość i generują jeszcze bardziej agresywne zachowania. Znane są przypadki ludzi, którzy pod wpływem takich substancji i ataku furii zdemolowali sprzęt medyczny w szpitalu. Aby nie dopuścić do takich sytuacji, dobrze jest odwiedzić ośrodek odwykowy i zdecydować się na terapię.

+48 735 469 430 Niższa cena terapii